Taa...
Ja, Cwaniak, już od kilku tygodni zajadam się książką Tomka Michniewicza. To dobre określenie, niezła uczta i w dodatku dodatków i przypraw wiele w niej. Lubię dobrze podjeść doskonale przyprawione danie. Kucharz, który popełnił ściółkę mojego talerza wiedział jak skomponować swoje artystyczne chociaż wcale niewyszukane dzieło.
Wracając do nomenklatury literackiej, ta książka to przykład na to jak minimalna ilością słów opowiedzieć jak najwięcej i skupić się na sednie spraw. Niby jedna to podróż, ale każdy rozdział zabiera nas na nową przygodę. Parafrazując Słowackiego: ...Aby język giętki powiedział wszystko co przeżyje głowa...
Tomek ma backpackerskie doświadczenia, które potrafi przelać na papier. Odwrotnie do 99% blogów gdzie ludzie bez doświadczenia, sądzą, że literatura to ich drugie imię.
Zapraszamy do lektury, a póki co zobaczcie trailera książki (Boże, jak to brzmi... :"Trailer do Książki"...:)
Niebawem, jeszcze w Maju, w Klubie spotkanie z Tomkiem Michniewiczem LIVE